Służba Zdrowia w Perú to zupełnie inna bajka niż to, z czym spotykamy się w Polsce, gdzie w każdym mieście jest przynajmniej jeden szpital a odległości między nimi można pokonać w mniej niż godzinę. W Perú jest zupełnie inaczej. Podczas bardziej zaawansowanych chorób trzeba jechać do szpitala wojewódzkiego, to jakieś 7 godzin jazdy. Albo do Limy to ode mnie 10-12 godzin.
W większych wioskach bądź miejscowościach funkcjonują “Posta de Salud”, to coś jak nasze przychodnie. Pracują w nich młodzi ludzie, którzy mają swoje ideały i naprawdę chcą działać. Natomiast sprzęt jakim dysponują, albo jego brak pozostawia wiele do życzenia. Wspominając zabezpieczenia medyczne z Krynicką Maltą, śmiało mogę stwierdzić, że w peruwiańskich przychodniach nie ma nawet 10% z tego w co wyposażona jest karetka działająca na terenie Polski.
Dzięki pomocy Konferencji Episkopatu z Polski, która przekazała 2000€ na walkę z covid19 oraz dzięki Waszemu wsparciu udało nam się zdobyć potrzebne leki. Na liście oprócz nich znalazły się pulsoksymetry, termometry, odzież ochronna, rękawiczki oraz przewody tlenowe (przychodnia ma butle z tlenem ale do tej pory nie mieli jednorazowych drenów do podłączenia pacjentów). Na pewno pomoże im to w pracy, nie tylko z covid ale również z innymi, często groźniejszymi chorobami.